sobota, 27 września 2014

Trudy wspinaczki



Życie jest niezwykle interesującą rzeczą. Kiedy spojrzysz na nie z dystansu zobaczysz coś zupełnie innego niż to co widzisz każdego dnia  swoimi oczami. Nie zobaczysz uśmiechu przyjaciół, dobrego obiadu, swojego domu, to wszystko jest chwilowe, istnieje tylko przed twoimi oczami. Życie nie jest chwilowe, istnieje w całkiem innym wymiarze i kiedy spojrzysz na nie z zewnątrz zobaczysz ogromną górę, po której stromej ścianie wspinasz się Ty. Twoim celem jest dostać się na sam szczyt, ponieważ tam znajduje się twoje marzenie, twój cel. Nikt nie zabierze Cię na górę, możesz dostać mapę, ale to wszystko, wspinaczka to ciężka praca, którą sam musisz zrealizować. A sama podróż – jest piekielna.




Rzadko kiedy będziesz mógł rozkoszować się przerwą, zawsze poszukujesz nowych celów na swojej drodze, za tobą nie jedno już wzniesienie– pomniejszy cel który udało Ci się osiągnąć, jednak nie masz czasu na celebrowanie, przed Tobą nowe wyzwania i nowe trudności, z każdym kolejnym przybliżasz się do szczytu – swojego marzenia. I chociaż wiesz, że każdego dnia jesteś bliżej, to nie widzisz nawet dobrze ścieżki, która do niego prowadzi. Zmierzając na czubek góry, będziesz wymijał ciała osób które podróżowały tą samą drogą co ty ale poległy, nie mieli tego ognia w duszy, nie chodzi o to że nie mieli możliwości, po prostu w pewnym punkcie swojej wspinaczki powiedzieli: „Nie dam rady, jest zbyt ciężko. Może jeśli zrobię sobie przerwę…” To był ich błąd, chcieli by było trochę lżej, chcieli trochę odetchnąć. Niestety, droga do sukcesu jest trudna i musisz zapłacić jej cenę, pełną cenę. Niech te zwłoki które wymijasz po swojej drodze stanowią dla Ciebie przypomnienie, że poddanie się jest równe ze śmiercią, a każda kolejna trudna sytuacja jest tylko sprawdzianem, który ma ocenić jak bardzo czegoś chcesz. Pamiętaj też by sobie pogratulować– zaszedłeś dalej niż oni, przebrnąłeś przez ten moment kiedy brzemię na twoich barkach naciska najbardziej – niewiele osób jest w stanie wytrzymać tą presję.  A będzie jeszcze gorzej… bo nad tą górą właśnie zbierają się chmury. Myślałeś że ciężko jest kroczyć tą drogą którą wybrałeś ? Myślałeś że pomoc znajomemu, pójście do sklepu czy przygotowanie jedzenia jest problemem i Cię ogranicza ? Myślałeś że te małe kamyczki które wbijają się w twoje gołe stopy i dłonie są bolesne. Jeśli tak, to szybko zmienisz zdanie.  Bo deszcz zaczyna padać, szybciej i szybciej… ziemia pod twoimi stopami robi się niestabilna, a najgorsze dopiero się zbliża. Fala błota zsuwa z gór z ogromną prędkością, a w momencie kontaktu powali Cię na ziemię, nie ważne jak silny myślisz że jesteś. Błoto pochłonie Cię i zmiesza z glebą. Na chwilę przestajesz myśleć o stromym wzgórzu, zapominasz o bólu wbijających się w skórę kamyków. Wszystkie te rzeczy które wcześniej Ci doskwierały – komentarze innych ludzi, obowiązki domowe, wszelkie nieuprzejmości – wszystko to staje się maluczkie w porównaniu z tym co może się zdarzyć. Co jeśli pewnego dnia ktoś z twoich bliskich zachoruje ? Dotychczas było ciężko, ale teraz będziesz miał na głowie samorealizację oraz opiekę nad tą osobą. Co jeśli złamiesz nogę ? Dotychczasowe obowiązki, na które mogłeś nie zwracać uwagi teraz staną się walką o każdy krok ? Świat nie zatrzyma się w miejscu  tylko dlatego że w twoim życiu coś się stało. Jeśli chcesz się dostać na ten szczyt nie możesz pozwolić konkurencji wykorzystać tej okazji. A jeśli życie Cię jeszcze nie uderzyło w ten sposób – nie pozwól na to byś zaakceptował zasady walki, którą prowadzisz jako brzemię – we wszystko musisz zainwestować czas, wszystko wymaga  jakiegoś wysiłku,  nie pozwól by w twojej głowie chociaż na chwilę zabrzmiały słowa „Jest mi ciężko”, bo nie wiesz jak to jest kiedy jest ciężko, świat pełen jest ludzi którzy robią dokładnie to co ty, ale mają do tego o wiele gorsze warunki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz